FotoRodzina
Dziś wybrałem się do Parku Szczytnickiego. Od poniedziałku można legalnie przechadzać się po parkach, bulwarach i lasach (nawet bez psa). Dopiero dzisiaj miałem na to trochę czasu. Nie żałuję. Młode rośliny oświetlało zachodzące słońce, przyroda bezwstydnie odsłoniła przede mną swoje piękno…
Sesja zdjęciowa na wrocławskiej pergoli. Późne popołudnie, zachodzące słońce wpada przez drewnianą kratownicę tworząc niesamowity klimat. Do tego wiatr malowniczo rozwiewa włosy modelki. Tę serię zdjęć wykonałem Canonem 77 D z obiektywem Canon EF 50 mm f 1,8. Momentami używałem blendy dla złagodzenia cieni.
Warto czasem przejść się ulicami miasta, gdy zapada zmrok. I nie mam tu na myśli wyłącznie Wrocławia. Równie niezwykłe wieczory zdarzają się też w Krakowie, czy Pradze. Szczególnie piękne jest przejście z dnia w noc, gdy niebo nie jest jeszcze całkiem ciemne, a już zapalają się latarnie uliczne i podświetlenia budynków. Obowiązkowym wyposażeniem, oprócz aparatu, […]
Zdjęcia rodzinne w naturalnym otoczeniu. Były wykonane spontanicznie, bez ustawiania, długiego pozowania, przygotowywania tła. Przy choince zastosowałem światło lampy reporterskiej odbite od białego sufitu. Pozostałe były robione przy świetle żarówek LED zmieszanym ze światłem dziennym wpadającym przez okna.
Leśnie ścieżki za każdym razem wyglądają inaczej. Najbardziej tajemniczo o poranku. Wieczorem robią się nastrojowe. Czasem są ciepłe i przytulne, a niekiedy złowrogie i tajemnicze. Las to piękne i niezwykłe miejsce, szczególnie dla człowieka z miasta…
Przyrodę fotografuję bez przerwy. Gdy jestem na wakacjach, podczas wycieczek, w przerwach w pracy, na spacerach z psem. Ciągle spotykam coś nowego, pięknego, wartego uwiecznienia…
Wrocław to moje miasto. Mieszkam tu od prawie 30 lat. Wychodzę z aparatem gdy tylko znajdę godzinę lub kilka godzin wolnych od innych zajęć. Czasem mam konkretny plan, a czasem zdaję się na wyczucie, improwizuję, chwytam w locie mijające chwile. Wrocław jest miastem o swoistym klimacie, wielkim poligonem fotograficznym, na którym, przy odrobinie uwagi i […]
W tamtych czasach każde ujęcie musiało być przemyślane, bo klisze sporo kosztowały. W dodatku efektów nie widziało się od razu, a dopiero po wywołaniu. Nie było ekranu, na którym można byłoby sprawdzić jakość wykonanego zdjęcia. Na szczęście aparat miał wbudowany światłomierz, który widziało się w wizjerze i nie trzeba było posługiwać się oddzielnym urządzeniem, albo […]
FotoRodzina 