Po drodze z Książa zahaczyliśmy jeszcze o Świdnicę. Na szczęście Kościół Pokoju to miejsce kultu, a nie muzeum. Jest więc otwarty. Nie byłem tam nigdy i muszę powiedzieć, że robi wrażenie. Uczono mnie w szkole, że Reformacja, w przeciwieństwie do Kościoła Katolickiego stawiała na skromny i surowy wystrój swoich świątyń. No to proszszsz…
Na początek strzał rybim okiem na ambonę i organy.

A potem w sufit.

Zmieniłem obiektyw na Canona 18-135 i postrzelałem sobie we wszystkie strony.







Nic dziwnego, że ten kościół nazywany jest „perłą Dolnego Śląska”. Kto jeszcze w nim nie był, koniecznie powinien zobaczyć. Szczególnie, że niewiele jest teraz miejsc, do których można się wybrać. O historii specjalnie nie piszę. Jak przyjedziecie, sami posłuchacie…