Nie jest trudno wyjść na wschód słońca, gdy następuje około ósmej. Skorzystałem z tego wczoraj. I dobrze, bo dziś jest szaro i pada deszcz. Taką mamy zimę. Temperatury ok. 10 stopni i deszcz. No tak, klimat się zmienia. W XVII wieku mieliśmy tu małą „epokę lodowcową” i rok bez lata, który przygnał do nas wygłodniałych Szwedów, za to w Średniowieczu uprawiano winorośl i było znacznie cieplej. Klimat jest jak trzcina na wietrze, bez przerwy waha się to w jedną, to w drugą stronę. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zastanawiano się, dlaczego jest coraz chłodniej, a dziś podaje się jako pewnik, że jest coraz cieplej. Różnica jest taka, że dzięki nieporównanie szybszemu obiegowi informacji udało się wzbudzić panikę klimatyczną, która pustoszy psychikę co bardziej wrażliwych jednostek, a szczególnie dzieci. Pożytek jest taki, że ludzie na poważnie wzięli się za ochronę środowiska (wolę to sformułowanie niż wszechobecną „ochronę klimatu”). Zarządzanie przez panikę stało się obecnie niezwykle popularne. Wirus, którego nikt nie widział, oprócz garstki naukowców dysponujących mikroskopami elektronowymi, stał się globalną gwiazdą medialną, a choroba której śmiertelność waha się w granicach promila – najstraszniejszą zarazą wywracającą do góry nogami życie miliardów ludzi. No cóż, takie to mamy czasy. Ale na szczęście słońce ciągle wschodzi i maluje chmury na nieprawdopodobne barwy.




3 odpowiedzi na “O wschodzie słońca”
zdjęcia ładne. Na temat katastrofy klimatycznejo covida nie będę dyskutowała, bo jak wiadomo: fakty są dla przekonanych
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Otóż właśnie podałem kilka faktów. Zmiany klimatu to fakt, a sformułowanie „katastrofa klimatyczna” nie jest faktem, bo zawiera w sobie ocenę i odwołuje się do emocji.
PolubieniePolubienie
A mnie się podobają zarówno zdjęcia jak i tekst
PolubieniePolubione przez 1 osoba