Mam ostatnio dużo pracy i nie bardzo jest czas zajmować się fotografią. Jednak udało mi się wyskoczyć na jeden wieczór, żeby sprawdzić, jak się sprawuje w mieście mój nowy obiektyw szerokokątny Tokina ATX-I 11-20. I powiem krótko – jest rewelacyjny! Ma doskonałą rozdzielczość, pięknie i ostro rysuje i znakomicie nadaje się do architektury, bo pomimo bardzo szerokiego kąta ma niemal całkowitą korekcję dystorsji, co oznacza, że linie pionowe pozostają pionowe i proste nawet na krańcach obrazu, oczywiście przy zachowaniu poziomego ustawienia aparatu w osi poprzecznej i podłużnej.



Zakończył się remont Mostów Pomorskich. Z widocznego na zdjęciach Mostu Pomorskiego Południowego zniknęły rury ciepłownicze, które szpeciły go przez dziesiątki lat. Postawiono piękne latarnie, odremontowano strażnice. Budowla przestała straszyć i psuć krajobraz. Pięknie prezentuje się na tle zabytkowego budynku Uniwersytetu Wrocławskiego.
Oprócz spaceru po moście, buszowałem też na Rynku. Poniżej krasnale toczą kamienną kulę, a ratusz odbija się w kałuży.


I właśnie na odbicia polowałem podczas tej sesji. Umieściłem aparat na statywie, ale wywinąłem nóżki statywu w górę o jakieś 160 – 170 stopni. Następnie odwróciłem go i postawiłem na bruku. W ten sposób obiektyw znalazł się tuż przy gruncie, ale aparat był „do góry nogami”. Nie szkodzi. Odwrócić zdjęcie to nie problem. Musiałem użyć statywu, bo, chcąc uzyskać maksymalną jakość, ustawiłem wartość ISO na 100 i czas ekspozycji znacznie się wydłużył. Można to poznać po rozmytych postaciach przechodniów.


A tutaj mamy dwa zdjęcia tego samego miejsca przed i po zachodzie słońca. Okrążyłem bowiem Rynek dwukrotnie, a pomiędzy tymi okrążeniami zrobiłem zdjęcia mostu. Widać, jak bardzo pejzaż miejski zyskuje po zapadnięciu zmroku i zapaleniu się ulicznych świateł.


